|
Grudzień
Wiatr lekki i mroźny dmucha po mej głowie
Wokół warstwa śniegu cienka, lecz zmarznięta
Cała przyroda jest już z zimowej okowie
Za tydzień zagoszczą znów zimowe święta
Szczygły wyjadają ziarna wyschniętego głogu
Kwicząc i świergocąc, choć karma to zmrożona
Bażanty grzebią w starej trawie mimo chłodu
Jednych i drugich aura nie pokona
Wrony fruwają ociężale, lecz majestatycznie
Mimo że te czarne ptaki nie są nazbyt śliczne
Znalazły kolbę kukurydzy, drobią ją, próbują
Inne wrony je odpędzają, kraczą, podskakują.
Młode drzewka w sadzie mają pewne znaki
Na pniach i nowych gałązkach niekiedy
W nocy podgryzają je zające szaraki
Teraz te gryzonie cierpią sporo biedy.
Na niebie widać ciężkie chmury ołowiane
Zmrok przychodzi szybko i lekki mróz trzyma
Na stawach pałki suche i połamane
Znak to jest najwyższy że już przyszła zima.
|