GAZETA KRAKOWSKA
Te opóźnienia są niegroźne

2006/08/14-15

Luborzyca
Trwają prace ziemne przy sali gimnastycznej

Opóźnienie w budowie sali gimnastycznej przy Gimnazjum w Luborzycy zaniepokoiło kilku radnych. To najważniejsza gminna inwestycja, dlatego zlożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, podczas której wraz z przedstawicielami wykonawcy i projektanta wyjaśnili wątpliwości. Salę gimnastyczna przy gimnazjum w Luborzycy buduje Firma Handlowo-Usługowa Elika z Krakowa. Gmina dostała na te inwestycję 1,5 mln zł dofinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa. Koszt budowy obliczono na 2 mln 44 tys. zł. Ostatnio pojawił się problem. Projektant zmienił decyzję co do budowy ścian ceramicznych. Postanowił, że będą żelbetowe. Radni zaczęli obliczać o ile wzrosną koszty budowy sali, zastanawiali się także czy nie zostanie cofnięta dotacja, bo przez te zmiany prace się opóźniły.
- Miało być trzy ściany ceramiczne i jedna żelbetowa. Dla bezpieczeństwa postanowiono, że wszystkie będą żelbetowe. Takie decyzje zapadły po zrobieniu wykopów i geologicznych badań dna wykopów. Ściany żelbetowe są mocniejsze i decyzja o wybudowaniu wszystkich czterech w ten sposób jest związana z bezpieczeństwem uczniów, którzy będą korzystali z obiektu - wyjaśnia Małgorzata Rodak, Sekretarz Gminy Kocmyrzów-Luborzyca.
Na tym etapie koszty zwiększą się o 54 tys. zł. Jednak trzeba zaznaczyć, że przy dalszych pracach mogą powstać oszczędności. Rozliczenie nastąpi po zbilansowaniu całej budowy. Może się wówczas okazać, że gmina nie będzie musiała nic dopłacać. Podczas spotkania z inwestorem, wykonawcą i projektantem na sesji podnoszono także problem większych wykopów niż planowano. Wykonawcy, mając płacone ryczałtowo za usługę, udowadniali, że to dodatkowe prace i chcieli za nie zapłaty. Jednak Sekretarz Gminy zapewnia, ze samorząd będzie się upierał przy tym, że nie jest to dodatkowo płatne zlecenie. Maria Sado, pełnomocnik ds. rozwoju i promocji gminy Kocmyrzów-Luborzyca, która monituje sprawę dotacji, uspokaja, że o opóźnieniu prac wiedzą przedstawiciele wojewody i nie ma obaw co do cofnięcia dotacji.
- Nie musimy się też obawiać o termin oddania inwestycji. Zaplanowaliśmy, że budowa zostanie zakończona na jesień przyszłego roku i ten termin nie jest zagrożony. Ponadto przy wyznaczaniu takiego terminu wykonawca sam mówił, że może zakończyć prace wcześniej - mówi Maria Sado.
Projektant i wykonawca deklarują, że postarają się przyspieszyć prace. (CIR)