Dziennik Polski - Kronika Krakowska
Nie będzie wąskiego gardła?

2009/01/16
Modernizacja drogi 776. Urząd Miasta Krakowa deklaruje poszerzenie ulicy Kocmyrzowskiej.
Modernizacja drogi z Proszowic do Krakowa formalnie już się rozpoczęła. Wprawdzie budowlanych ekip jeszcze nie widać, ale procedury zostały uruchomione i za niespełna trzy lata do królewskiego miasta powinno się dojeżdżać łatwiej i szybciej. Jeszcze do niedawna wydawało się, że tylko do jego granic. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy wczoraj, do poszerzenia „swojego” odcinka drogi przymierza się również Urząd Miasta Krakowa.
Droga nr 776 znajduje się w gestii Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale nie dotyczy to odcinka biegnącego przez sam Kraków. -Takie miasta jak Kraków, Tarnów, czy Nowy Sącz mają swoje własne zarządy dróg, które są odrębnie finansowane i prowadzą swoją politykę. Nasza rola kończy się zatem na granicach miasta. Nawet jeżeli jest to droga wojewódzka, nie możemy ingerować w ich kompetencje- mówi rzeczniczka Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie Renata Rybicka. No to teraz wybiegnijmy w przyszłość i wyobraźmy sobie, co by było, gdyby zakończyła się przebudowa drogi, a samorząd Krakowa nie włączył się w inwestycje. Od Kocmyrzowa w stronę Krakowa kierowcy jechaliby po dwupasmowej jezdni . Osoby wyjeżdżające z Krakowa w kierunku Proszowic dojechałyby istniejącą dwupasmówką (ulica Kocmyrzowska) do Bieńczyc. Tymczasem pomiędzy Bieńczycami a granicami miasta pozostałby nadal kilkukilometrowy odcinek drogi jedno jezdniowej. Nie trudno przewidzieć, że tworzyły by się tam korki. -Dla mnie taka sytuacja byłaby niezrozumiała. To by spowodowało,że efekty przeprowadzonej modernizacji nie byłyby takie, jak należy. Chyba po to się robi przebudowę, by wygodnie dojechać do Krakowa, a nie po to, by utknąć w korku na Wzgórzach Krzesławickich- mówi kierowca dojeżdżający codziennie do Krakowa do pracy. - Już teraz nie sposób tam nikogo wyprzedzić, bo jest bardzo wąsko, a samochody poruszają się jeden za drugim z obu stron- dodaje drugi, będący w podobnej sytuacji.
Taki scenariusz jeszcze do niedawna wydawał się całkiem możliwy. Tym bardziej, że krakowski Zarząd Dróg i Komunikacji od lat nie zlikwidował nawet fatalnych nierówności na tym odcinku. Wprawdzie Renata Rybicka zapewnia, że kolejne zarządy województwa usiłowały nakłonić władze miasta do podjęcia zadania, ale długo nie dawało to efektów. Na szczęście są szanse na to, że uda się uniknąć wąskiego gardła przy wjeździe do Krakowa. Jak nam wczoraj powiedział rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu UM Krakowa Jacek Bartlewicz, władze miasta planują poszerzenie ulicy Kocmyrzowskiej. Według przekazanych informacji inwestycja miałaby być rozłożona na lata 2009-2011 i na razie zarezerwowano na nią 7 milionów złotych. - Znam dobrze tę drogę i wiem, że na odcinku wylotowym z Krakowa przez kilka kilometrów jedzie się naprawdę bardzo ciężko- mówi Jacek Bartlewicz. Modernizacja drogi z Krakowa przez Proszowice do Ostrowa ma potrwać 33 miesiące.